Jak uwolnić się od Red Bulla?
- Jasiek Olejniczak
- 28 paź 2020
- 4 minut(y) czytania
Doczekaliśmy się rozstrzygnięcia w sprawie jednego z bardziej niedocenionych kierowców tego sezonu. Scuderia AlphaTauri potwierdza, że Pierre Gasly będzie w przyszłym roku jeździć w ich bolidzie.
Kłopoty francuza rozpoczęły się w 2017 roku. W momencie, w którym stał się jednym z trybów juniorskiego programu Red Bulla. Młody Pierre miał okazje zabłyszczeć w bolidzie F1 podczas ostatnich wyścigów sezonu. Zanim jednak do tego doszło, już miał na swoim koncie pierwsze zatarcia z Dr. Helmutem Marko, który był zdania, że Pierre popełnia zbyt wiele błędów jak na kierowce, który ma jeździć w Formule 1. Po czasie, udało się Pierrowi udowodnić swoją wartość i przekonać Helmuta do zatrudnienia w Toro Rosso (obecne AlphaTauri). W 2018 roku Gasly przejechał cały sezon z Toro Rosso zdobywając 29 punktów w klasyfikacji generalnej, co zapewniło mu awans... do Red Bull Racing.

2019 rok dla Pierra był ciężką przeprawą. Nie było tajemnicą, że kierowcą numer 1. w zespole jest Max Verstappen, pod którego ułożony jest cały zespół. Oczekiwania wobec Pierra były jasne. Ma w miarę nadążać za fenomenalnym Maxem i chronić jego plecy, podczas gdy ten będzie walczył o podium. Konfrontacja z panującą rzeczywistością była dla Pierra zdecydowanie zbyt dużym wyzwaniem.
W ciągu 12 wyścigów, które wyjeździł dla Red Bulla, 2 razy nie ukończył wyścigu i tylko 2 razy ukończył wyścig w pierwszej piątce. Jego najlepszym wynikiem było czwarte miejsce zdobyte podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii. Red Bull był bardzo niezadowolony z poczynań francuza i bez najmniejszych oporów zdegradował Gasliego z powrotem do Toro Rosso.
I nikt specjalnie się nie dziwi, że Red Bull nie chciał mieć tak wolnego drugiego kierowcy, który w żaden sposób nie jest w stanie pomóc Maxowi w zdobywaniu dobrych pozycji, a przede wszystkim, że nie zdobywa wystarczająco dużo punktów dla zespołu. Rozgoryczenie względem Pierra było dodatkowo spotęgowane tym, że w stawce był także Max, który bez problemu odnalazł się w szybszym bolidzie, ale także Charles Leclerc, który niemalże od początku swojego pobytu w Ferrari pokazuje Sebastianowi Vettelowi, że monakijczyk jest dużo szybszym kierowcą. Przy takim porównaniu, Pierre nie miał absolutnie żadnych szans.
Ale nie trzeba było długo czekać aby przekonać się, że Gasly ma jednak coś do pokazania i to, że trafił do Red Bulla nie było przypadkowe. Po degradacji do Toro Rosso wyniki francuza niemalże nie uległy zmianie. Z małym wyjątkiem. Podczas Grand Prix Brazylii Gasly zdobywa drugie miejsce dla Toro Rosso, dojeżdżając za byłym zespołowym kolegą - Maxem Verstappenem.
Sezon 2020 pokazuje, że Pierre jest bardzo utalentowanym kierowcą i zdecydowanie należy do nowego pokolenia kierowców, które zaczyna dawać o sobie znać. Gasly na pewno pojawił się na językach przede wszystkim ze względu na zwycięstwo podczas szalonego Grand Prix Włoch, ale tak naprawdę od początku sezonu notuje bardzo dobre wyniki - dobre jak na sprzęt jakim dysponuje. Udowadnia wszystkim, że potrafi się ścigać, a przede wszystkim, że dojrzał jako kierowca. Kiedy nie ma u boku tak potężnego rywala jak Max, a sam jest tym szybszym kierowcą w zespole, Pierre rozkwita i nabiera co raz większego doświadczenia, a przede wszystkim pewności siebie. Pewności, że faktycznie jest dobrym kierowcą.
Problemem jest jednak to, że AlphaTauri w dalszym ciągu jest częścią programu juniorskiego Red Bulla, więc nie jest to zespół, który daje potencjał do walki o wyższe pozycje. To jak teraz prezentuje się AlphaTauri prawdopodobnie jest bliskie ich aktualnych możliwości. A do póki w Red Bullu jest Max Verstappen, Pierre może tylko marzyć o tym by znaleźć tam ponownie miejsce, pomimo tego, że Alex Albon również jest w tej chwili kulą u nogi Red Bulla. Kolejnym problemem jest także to, że Gasly i Helmut Marko... nie czują między sobą chemii i choć może brzmieć to absurdalnie, to jest to kolejny ważny czynnik, który będzie decydował o przyszłości tego kierowcy. Ale czy to faktycznie taki duży problem, że Red Bull nie chce Gasliego na swoim pokładzie?
On sam powinien się już przekonać o tym, że w tym zespole nie ma żadnej przyszłości jako kierowca i w najlepszym wypadku może liczyć na rolę Valteriego Bottasa, z tym, że w barwach Red Bulla. To zdecydowanie nie spełnia jego ambicji. Najbardziej oczywistym miejscem ucieczki z tej imprezy jest szukanie miejsca gdzie indziej. Czyli w Renault, a w zasadzie w Alpine (od 2021 roku).
Czyż to nie byłoby piękne? Francuska ekipa z francuskim kierowcą u boku niezwykle doświadczonego Hiszpana. Jest to dla Pierra punkt zaczepienia, który na pewno będzie rozważać, bo Renault wydaje się być jedyną potencjalną ekipą, która może dać Gasliemu coś więcej niż AlphaTauri, a tym samym nie ma tam Maxa, który jeżeli Red Bull nie zawiedzie - to zostanie tam na bardzo długo. Alpine daje mu potencjał do tego, żeby przejąć pałeczkę po Fernando Alonso, który wraca do tego zespołu aby zdobyć mistrzostwo świata - czyli przede wszystkim wykonań tytaniczną pracę nad samochodem. Byłoby to idealna lekcja "jak być mistrzem świata", a przede wszystkim "jak być pełnym kierowcą".
Rok 2022 jest jeszcze pieśnią przyszłości, ale to właśnie przyszły sezon może być najważniejszym sezonem w dotychczasowej karierze Pierra. Sam wie, że ma teraz za zadanie pokazać się z jak najlepszej strony, korzystać z każdej możliwej okazji na torze i może najważniejsze - być w tym wszystkim regularnym. Bo kierowca, który co drugi wyścig zwycięża, a co drugi kończy w bandzie, nie jest dobrym kandydatem na kierowce F1 i należy go wymienić. Pierre w tej chwili spełnia wszystkie oczekiwania, pytanie tylko jakie on sam ma oczekiwania wobec siebie?
Comments